PNI

Panorama Nieruchomości i Inwestycji

EU flag
Artykuł

Ryzyka rozpadu Unii Europejskiej

Słabą stroną Unii Europejskiej jest to że jej centrum stanowi kraj którego gospodarka uzależniona jest od eksportu. 50% PKB Niemiec jest uzależnione od dochodu realizowanego poza granicami ich kraju.

Położenie geograficzne Niemiec pozwala im bardzo efektywnie produkować. Aby zapewnić sobie rynki zbytu ważne jest dla nich utrzymanie politycznej dominacji nad obszarami nad którymi dominują ekonomicznie. Ta zasada działania Niemiec utrzymuje swoją ważność od 1871 roku od kiedy Niemcy się zjednoczyły.

Skąd wziął się pomysł na Unię Europejską?

Dwie wojny światowe były spowodowane dążeniem Niemiec do zapewnienia sobie odpowiednio dużej przestrzeni do rozwoju gospodarki.

Po II Wojnie wymyślono jak zapewnić Niemcom odpowiednio duży rynek zbytu bez konieczności odwoływania się do działań zbrojnych. W 1951 roku podpisano w Paryżu traktat powołujący do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali.

Węgiel i stal były strategicznymi surowcami. Na obszarze Niemiec leżały zagłębia Ruhry i Saary. Na obszarze Francji leżała Lotaryngia ze złożami rudy żelaza. Uważano że ten kraj który będzie w stanie opanować wszystkie 3 zagłębia będzie dominować w Europie. Było to przyczyną ciągłych tarć między Niemcami a Francją.

Aby tej rywalizacji zapobiec powołano Europejską Wspólnotę Węgla i Stali.

Dzięki zadowalającym efektom gospodarczym EWWiS powołano w następnej kolejności Europejską Wspólnotę Gospodarczą i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej. Kilka lat później te instytucje zostały zintegrowane z Europejską Wspólnotą Węgla i Stali aby ograniczyć koszty administracyjne.

W 2002 roku kiedy wygasł traktat paryski miejsce Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej zajęła Wspólnota Europejska a w 2009 roku na mocy traktatu lizbońskiego powołana została Unia Europejska.

Czy dominacja nad Europą to rzeczywiście zasługa Merkel?

Czasem można zobaczyć internetowe memy które mówią że kanclerz Merkel zrobiła bez jednego wystrzału to czego Hitlerowi nie udało się zrealizować w czasie II Wojny Światowej – Niemcy podporządkowały sobie gospodarczo i politycznie całą Europę.

Tak jest rzeczywiście, Niemcom udało się zdominować Europę, ale zasługa kanclerz Merkel nie jest aż tak duża. Idea nowoczesnego imperializmu niemieckiego legła już u podstaw założenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali a Unia Europejska stanowi logiczne przedłużenie tej początkowej idei.

Niemcy tak kierowały zasadami działania UE oraz jej polityką monetarną aby uniemożliwić innym krajom członkowskim obronę przed zalewem niemieckich produktów a firmom z obszaru Unii Europejskiej rzucenie wyzwania takim strategicznym niemieckim firmom jak Siemens, Bosch czy BASF.

Wolny handel? Tak ale…

Unia Europejska opiera się między innymi na zasadzie wolnego handlu pomiędzy państwami członkowskimi. Dzięki tym praktykom kraje słabiej rozwinięte nie mogły się bronić własną polityką celną przez bardziej konkurencyjnymi towarami niemieckimi.

Z drugiej strony zastąpiono cła biurokratycznymi wymogami mającymi podnieść bezpieczeństwo pracy i zwiększyć ochronę środowiska naturalnego. Jednak prawdziwym celem tych przepisów było podwyższenie barier wejścia do kluczowych branż dla których kraje rozdające karty w UE chciały zapewnić przewagę konkurencyjną swoim firmom które już w tych branżach funkcjonowały.

Trudne do spełnienia wymogi ochrony środowiska były w zasięgu największych i najbogatszych firm. Mniejszym firmom trudniej było spełnić wymagania wynikające z obowiązujących przepisów więc rzucenie wyzwania już istniejącym liderom było utrudnione.

Wspólna waluta też ma swoje minusy

Dzięki wspólnej walucie zlikwidowano ryzyko kursowe w wymianie między krajami członkowskimi i zlikwidowano koszty związane z przewalutowaniem.

Ale oprócz tego dzięki wspólnej walucie poszczególne kraje członkowskie nie mogły już prowadzić własnej polityki walutowej. Nie mogły manipulować kursem wymiany walut aby podnosić atrakcyjność cenową własnego eksportu.

Była to standardowa praktyka między innymi Włochów, którzy dzięki zaniżaniu wartości lira mogli zaoferować bardziej atrakcyjne ceny w handlu międzynarodowym. Jednak kiedy Włochy przyjęły euro a polityka monetarna zaczęła być prowadzona przez Europejski Bank Centralny Włosi stracili możliwość manipulowania kursem walutowym. Musieli konkurować z Niemcami bez ułatwienia jakie dawało osłabienie kursu walutowego.

Myślisz że Niemcy dopłacają do interesu?

Niemcy są co prawda największym płatnikiem netto w UE jednak zwróć uwagę że znaczna część inwestycji jakie wykonywane są dzięki funduszom UE to inwestycje infrastrukturalne.

Autostrady i lotniska niczego nie produkują – nie stanowią więc zagrożenia dla niemieckich przedsiębiorstw. Z drugiej strony dzięki autostradom otwiera się dostęp do nowych rynków zbytu dla niemieckich firm.

Spójrz na poniższy wykres pokazujący kto najwięcej wpłacał do Unii w 2014 i kto w największym stopniu skorzystał z unijnych dotacji.

Wydawałoby się że Niemcy tracą na tym interesie. W 2014 oddali do budżetu UE prawie 14,3 mld EUR. Ale to tylko złudzenie. Niemcy umieją liczyć. Nie zrobią czegoś co im się nie opłaca.

Zobacz jak kształtuje się saldo obrotów handlowych poszczególnych członków UE z innymi krajami UE w 2014.

Jak widzisz Niemcy potrafią zadbać o własne interesy. Dodatnie saldo obrotów handlowych z krajami UE wynosi 52 mld EUR. Jest ono znacznie wyższe niż wpłaty netto na rzecz UE, które wynoszą 14,3 mln EUR.

Trzeba zauważyć że również Polska na razie robi dobry interes z Unią. W 2014 otrzymaliśmy z budżetu UE 13,9 mld EUR, najwięcej ze wszystkich krajów Unii. A równocześnie mamy dodatnie saldo w obrotach handlowych z krajami UE w wysokości 10,7 mld EUR.

Kryzys 2008 roku podkopał fundamenty Unii Europejskiej

Najsilniejszym bodźcem do powstania Unii Europejskiej była chęć rozwoju gospodarczego. Różnice w stopniu rozwoju gospodarczego pomiędzy krajami UE nie były tak istotne dopóki kraje biedniejsze widziały że ich gospodarki rozwijają się a dobrobyt obywateli powiększa się.

Jednak wzrost gospodarczy niektórych państw w zbyt znacznej mierze opierał się na powiększaniu długu publicznego. Kiedy przyszedł kryzys roku 2008 okazało się że udział długu publicznego w PKB niektórych krajów (szczególnie Grecji, Włoch, Portugalii i Hiszpanii) stał się tak duży że państwa te stanęły na krawędzi upadłości.

W tej sytuacji Niemcy nalegały na wprowadzenie cięć budżetowych które spowodowały katastrofę społeczną w Europie południowej z bezrobociem sięgającym 25%.

Ten kryzys wywołał ogromne rozbieżności pomiędzy krajami Unii Europejskiej która z podmiotu działającego w miarę jednomyślnie stała się organizacją traktatową zawierającą wiele frakcji i rozbieżnych interesów poszczególnych członków.

Najsilniejsze spoiwo UE – gospodarka – przestało spełniać swoją rolę. Wiele znaków wskazuje na to że stoimy u progu kolejnego wielkiego kryzysu gospodarczego. Prawdopodobnie będzie on znacznie poważniejszy niż to co wydarzyło się w 2008 roku. Prawdopodobnie będzie on bardziej przypominał to co działo się w 1929 roku.

Jak w czasie depresji gospodarczej rozwinie się sytuacja w najbardziej zadłużonych krajach? Jak zachowają się Niemcy?

Ale nie tylko gospodarka stanowi problem

Oprócz tego kanclerz Niemiec, Angela Merkel, popełniła bardzo poważny błąd w polityce imigracyjnej. Kwestia napływu imigrantów muzułmańskich ciągle nie znalazła swojego rozwiązania.

Wraz z upływem czasu imigranci będą stanowili coraz większy ciężar dla krajów które ich przyjmą. Doświadczenia brytyjskie i francuskie pokazują że muzułmanie często zamykają się w swoich gettach i słabo się integrują z ludnością danego kraju. Biorąc pod uwagę że muzułmańskim rodzinom rodzi się znacznie więcej dzieci niż mieszkańcom Zachodniej Europy za 20-30 lat muzułmanie mogą stanowić znacznie większą część populacji Europy niż obecnie.

Oprócz tego proponowane rozwiązanie kwestii imigrantów przez zawarcie ustaleń z Turcją o zapłacie 6 mld euro za powstrzymanie napływu imigrantów zamiast podjęcia energicznych działań by chronić własne granice własnymi siłami jest kuriozalne i pokazuje chyba tylko jedno – jak wielka jest niemoc eurokratów.

Do tego dochodzą takie kwestie jak negocjacje w sprawie porozumienia handlowego między Unią Europejską a USA o nazwie Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP).

Porozumienie to jest negocjowane już od dawna jednak ciągle niewiele na jego temat wiadomo. Szczegóły trzymane są przez eurokratów w tajemnicy mimo że istnieje wiele podejrzeń że niektóre zapisy TTIP mogą się okazać bardzo niebezpieczne dla obywateli UE.

To że urzędnicy UE nie komunikują otwarcie zapisów porozumienia budzi nieufność ze strony obywateli. Ludzie nie chcą oddawać swego życia eurokratom którzy nie odpowiadają przed obywatelami i wykorzystują swoją pozycję by „przepchnąć” umowy najprawdopodobniej niekorzystne dla społeczeństwa ale korzystne dla wielkich korporacji.

Podsumowanie

Wszystkie te kwestie stopniowo się kumulują i powodują że przyszłość Unii Europejskiej nie wygląda różowo.

Już wkrótce referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Jeśli Brytyjczycy będą chcieli wyjść z UE zaraz za nimi może się ustawić łańcuszek innych krajów chętnych by opuścić Unię.

Jeśli doszłoby do rozpadu UE to w Europie nastanie czas chaosu i tworzenie nowego układu sił. Zaś w polityce światowej w grze oprócz USA będą się przez jakiś czas liczyły przede wszystkim Chiny i Rosja.